Chillout Loft Guest House - artykuł liryczny
Cudownie być marzeniem.
Cudownie mieć marzenie.
Mogłam spełnić kilka marzeń. Przytulić się do Warszawy. Zatracić. Były plany, wizje i chmury jak wata z cukru. Było zaproszenie. Był teatr z Joanną Brodzik - niezwykłą aktorką, fantastyczną Duszą i Pięknym Człowiekiem. Były spacery. Rozmowy. Była kolacja. Śniadanie, wino, kawa. W innej kolejności chyba jakoś.
To był magiczny weekend. Było wyśmienicie.
💜
I było inspirująco. W Chillout Loft Guest House 😊 w Warszawie. Gdzie mogłam myśli wyciskać spod skóry, powieki przymykać, żeby przemycić słowa.
Pomiędzy pokojami - czill.
Od 25 do 27 maja byłam gościem uroczego apartamentu Chillout Loft Guest House.
To cudowne miejsce, w którym kawa smakuje jak poezja, a zanurzenie się w sofę pełną inspiracji zmienia wszystko i mocno naciska na wiersz.
Uwielbiam takie klimaty. Spokój... Cisza... W środku. A za oknami ogródki tętniące życiem. Wszystko się miesza. Staje się wielopiętrowe i ma niesamowity smak. Pozwala oddychać.
Ja również mogłam poczuć to wyzwolenie. Wolność pióra i magię Warszawy, bo Chillout... jest niezwykły i pozwala na poruszenie. Można zanurzyć się w pokój o nazwie Wisła albo wybrać inne łóżko - Powstanie. Wszystko czyste, piękne. Połączenie drewna z cegłą idealnie uderzyło w moją duszę. Tak lubię. Łączyć. To prawie jak z wierszem, książką - kiedy łączy się słowa i zdania w całość. Kiedy biel kartki papieru jest tłem, a czarne znaczki przybliżają do emocji, wyzwalają w człowieku marzenia albo refleksje. Podobnie z pokojem, miejscem, apartamentem, w którym przebywam. Bo wszystko może mnie zainspirować. Wszystko może poruszyć.
I poruszyło. Właściciele Chillout Loft Guest House z niezwykłą starannością zaangażowali się w przygotowanie tej miejscówki. Bo była pachnąca pościel, wygodne poduszki (w dużej ilości), szklanki, szklaneczki, kawa, herbata, ciastka z orzechami, jabłka...
I były także świeczki. Małe, zapachowe upiększacze nastroju.
Przywiązuję wagę, myśli i emocje do szczegółów. Szczegóły są niesamowicie ważne, dlatego warto o nie dbać. Zatrzymują mnie na dłużej. A turecka, parzona kawa wypita z Właścicielami: Grzegorzem o artDuszy i przesympatyczną Kariną, stała się zapowiedzią niesamowitej relacji. Podobno ludzie, którzy napiją się takiej kawy przy jednej ławie na kolejnych 40 lat połączą się ze sobą nitką przyjaźni.
:)
Mogłam spełnić kilka marzeń. I spełniłam.
Za zaproszenie do Chillout Loft Guest House dziękuję Właścicielom: Karinie i Grzegorzowi.
Polecam gorąco Chillout Loft Guest House
https://www.facebook.com/chilloutloft/
Komentarze
Prześlij komentarz