mniej róż, więcej krzeseł

Przestaliśmy już dawno wierzyć we wróżki.
Nasze obsesje mieszczą się do pudełka (zapałek). 
Coraz ciszej odchodzą dni, a noce 
przynoszą już tylko chłodny czas niepokoju. 

Wieczorami marzną nam kolana i łokcie. 
Kiedy pijemy kakao nikt nie zabrania nam płakać. 
Ale my się trzymamy przecież jak żelaznej poręczy, 
(czegokolwiek)
bo trzeba mieć twardą dupę. 

Miękkie serce od razu możemy schować pod łóżko. 
Tam, gdzie wszystko się kończy i nic nie zaczyna 
(albo wszystko).
Leżymy na podłodze i kradniemy sny spomiędzy żeber. 





Komentarze