paranoje kaw

Dopieszczam dziś Brulion. Aktywizuję, ożywiam. Nie będzie już Śpiącą Królewną ani ziarnkiem grochu, zieloną, koślawą żabką ze Sprzedawcy snów. Nie pójdzie w kąt, jak w kąt idą stare zabawki, dziurawe ciuchy, toksyki i inne. Będę go wzmacniać, dotykać i kołysać przed snem. To mnie pobudza. 

Lubię dopieszczać i nie odpuszczę tych marzeń, które na policzkach wywołują wzrusz. 

Piję kawę, 

bo ciągle cierpię na paranoję kaw. 

I ciągle mi się śni. 




Komentarze