fragmenty wyrwane z wywiadu

Bo czasem jest dziwnie (dziwnie znaczy "zbyt pięknie", a "zbyt" - "niewyobrażalnie"). Tonę w morzu z papieru albo z piasku. Z piasku to wtedy, kiedy przeklinam noce, jak słowa cisną się do moich oczu. W nadmiarze. I kiedy nie dają mi spać. Z papieru - wtedy, kiedy nie ogarniam Chaosu. I wszystko jakoś się tak dziwnie plącze. Bo i okładki książek, i te słowa od ludzi, listy. A ja nie mogę, nie chcę, nie potrafię przestać pisać.
- Jakie to uczucie? - pytasz. Takie, że idziesz ulicą i zapominasz, w którą trzeba skręcić stronę. Momentami zdaje mi się, że ja sobie ich wszystkich uroiłam. Ale przecież widzę, jak mocno są. Jak trwają. Jak czekają na moje nowe 'chaosy'. Te najbliższe osoby też. Bardzo.
- A listy
Listy to chyba poszły w tysiące. W tej chwili nie byłabym już w stanie zliczyć.
- A tak prywatnie: planujesz jeszcze jakiś tatuaż?
Oczywiście, że tak (śmiech). Nie tylko jeden. Kilka...
- Co o tym wszystkim myślisz? 
Co myślę? Myślę SZCZĘŚCIE.

Komentarze