summer love, winter love
przecież wojna nie skończyła się nigdy
- Krzysztof Kędzior, Pozostaje jeszcze ładna pogoda
Jutro idziemy na "Summer love, winter love". Odczuwam, że będzie romantycznie. Już pachnie mięta. I rumianek. Znów wracam przez.
Przez to piszę słońce. Że świecą książki, usta, mandarynki. Ciągle mam fazę na mandarynki. Piszemy piękne listy. Smsy. Impulsem. Spotkania. Z Krzysiem wczoraj był kapitalny czas. Droga, o którą nikt nie pyta. Pozostaje jeszcze ładna pogoda. Zaskoczyło. Świetnie się rozumiemy. Czytam poezję. Czytam i czytam. Od strony serca. Mam kilka zleceń rec. i jeszcze więcej mam. Godzin w nadgarstkach. Dzisiaj rekord. 13. Urwanie ręki. Autoagrafki, autografki, grafy. Grafodemonizuję system. Od-grafiam wielkie i małe litery. Zdania teleportuję do butelki, którą z listem wyrzucam w przepaść. W przepaści mnie znajdziesz? Zastanów się. Możesz dotknąć... Słowa pływają jak ryby, wieloryby, pazie. Karty, Alicja z Krainy Czarów. Alicja Anabella. I tak mnie K. porównuje do Kinga. A raczej Kassy do Carrie. I tak mi się fantazja twórcza plecie, wyzwala. Kupię czerwoną sukienkę na lato. Podaruję w prezencie Królowej. Kupię skrzypce. Będę grać na skrzypcach. I "Play back"... i Ślub. Będzie...
rozkosz przynoszą mi
twoje oczy.
i jeszcze
/ Łąki mi love
Dwa szczęścia dalej plany. Kefir. Jacek Piernik głośno woła. Śmiejemy się, pachnie ciasto fit. Marchewkowe. Zdrowotne. Jedziemy do sanatorium. To nie ten film...
Uwiera mnie w połowie.
Niektórzy ludzie fatalnie wyglądają w grzywkach. Inni w prostych włosach. Jeszcze inni w kłamstwach i w dupnych uczynkach. W obłudzie. A kiedy za plecami smarują łopatami o tobie, to zacznij się uśmiechać. Widocznie nudzą się na swoich poligonach, w domach z córkami, bez synów, na łąkach, w chrabąszczach i w świerszczach. Ha!
Za szybko piszę.
Za głośno milczysz.
Lubię, kiedy tutaj przychodzisz.
/ Play back
Komentarze
Prześlij komentarz