za.miłowanie

Świat się dzieje. Próbuję nadrabiać zaległości po moich ostatnich tripach: Trójmiasto, Łowicz, Sochaczew, Warszawa, Tomaszów Mazowiecki, Smardzewice, Spała, Inowłódz (i pewnie coś tam jeszcze, pewnie coś tam teraz umknęło)... A zaległości tyle, że aż w oczach się kręci od zarywanych aktualnie gwiazd. Lubię zarywać gwiazdy. I noce. To takie... romantyczne, heh. Zarywać. Podrywać noce. Można wierszem na przykład albo jakimś innym szczęściem ;) 

Skoro jestem już w klimacie wyznań miłosnych, snów na jawie i innych snów, to wspomnieć muszę o tym, że przegrzał się ostatnio fejsbuk od pewnego "zamiłowania". 

Niezmiennie. Mam cudownych Czytelników, którzy czekają niecierpliwie na moje kolejne książki. 

Tak Was dużo. Tak pięknie, że aż komentarze na Kowalewskiej-pisarz mi się zacięły 😂😅

Komentarze się zacinają. Ja piszę. Mayę, Sonię i Amandę. I jeszcze San piszę, bo przecież od słońca pochodzi... 

A "wyznania miłosne" i "wyzwania miłosne" wciąż do mnie płyną i płyną. Myślę. Chłodzę się mineralną o smaku truskawek. Jest idealnie 💜









Komentarze