abyś

... i kiedy dach tonie w słońcu, a moje usta w kawie, to wcale nie śnię. 

Suszę włosy na dachu. Ciepło obejmuje moją koszulę. Wiatr dobiera się do Burberry...
Wnikam w kawę. 
To wielkie szczęście... I tak mi teraz dobrze. A noc była trudna. I miała na ramionach moje serce. Tabletki. Zioła. Kiedyś pewnie obudziłabym się w szpitalu ze strachu. Dziś już wiem, jak radzić sobie z takim rodzajem kolki... Przetrenowałam się. Dużo emocji, Drobimy wzruszeń przyklejone do ust. 
Jestem. 

Mogę zabierać ci oddech jeszcze... To nie powietrze. Nie brak powietrza. To ja... zabieram ci oddech na kształt pocałunku, w którym byłam. 

Nie rozczesuję włosów. Niech będą pomajaczone 
abyś. 

Komentarze