Wszędzie może być blisko

Zaczyna się (wielki) świat. Trochę się boję jak zepsutych bankomatów czy nieczynnych pragnień. Bardziej się ekscytuję, bo przecież TV, bo jeszcze nie było takiego udziału, streamingowania, takiego chleba i wina, takiej roli... 
Tyle i tyle uprasowanych koszul. Ekstrawagancka marynarka. Kwiaty. 
Szukam w głowie dat. Próbuję dopasować dni do sceny. Pójdziemy tam razem. Pojedziemy. Zrobimy... Będzie nowe. Morze... natchnienie... film... 

Pachną nadgarstki. Kupuję czarne spodnie. Kupuję białe perfumy. Kupuję kredki. 
Do powiek. 
Będę rozdawać słowa i autografy. Będę cię prześladować, będę ci się śnić. 

Kolejny mejl i jesień. Przyjdzie, zrobi rozpierduchę w głowie. Wyłoży na stół karty, kawę. Będziemy niezawodni i bardziej przenikliwi jak kiedyś. Będziemy nieobliczalni. Będziemy się o stół wzruszać, bo o wszystko można. Nawet o kamień. 

Jeszcze wiadomość od Sony Music Polska przy porannej... z dużą ilością mleka. 
Teraz łagodny wieczór. Pewnie przedostatni w tym sezonie... taki ciepły.
Miasta wariują, miasta gasną. W tle słychać piosenki i moje sny.
Świat się zmniejsza. Wszędzie może być blisko... 


Marta Bijan, Milcząc 

Komentarze