wybiegam. w czasie

Przyjdzie jesień. Twarze będą jak potargane liście. Ten środek sierpnia już się czuje. Powietrze nie jest już takie gorące. Mimo pary, jaką w sobie nosi. Jest inaczej. Krócej i jakoś tak niecierpliwie. Ludziom się spieszy. Do kawy. Oglądają swoje ręce i zegarki. Raz wydaje ci się, że jesteś różą, za chwilę opadasz. Z sił i płatków. Zmywam resztki lata z ramion. Przyjdzie burza. Będą inne piętra, oczy, śniadania i usta. Kogoś poznam. Ktoś pozna mnie. Nie znam planu, jaki pisze dla mnie przeznaczenie, ale znam zapach jesieni, która nadchodzi. Która będzie się szarpać z miłością. Z listami. Przy której kawa stanie się ustami… 
a usta kawą. 


BEACH HOUSE - "MYTH"

Komentarze