pluszowe słoneczniki

Dziś w Lidlu można było się potknąć o pluszowe słoneczniki. Pamiętam jak siedziałam wtedy u Iwony. Środkiem nocy. Jakoś tak. Po kinie. Wcześniej biegałyśmy po Tesco za pomidorami. Żółty koniec zimy. Bodajże. Wtedy kawa miała smak orzechów i wanilii. Mam gdzieś jeszcze jakieś selfie.

Pisze do mnie Berna. Szuka sentencji na tatuaż i chciałaby, aby to był mój tekst. Na ramionach.
Deliciously.

Piję kolejną kawę. 
- Pragnę Cię. Włącz listy.

Komentarze