przykładanie
patrzę przez okno
jak wylewa się świat
~ chaos
Ten pokój jest ciepły. Przykładam kolejny raz rękę do kartki Nowosielskiego*. Kolejny Sopot 2015. Chłonę DUCHA. Czas przeszły wydaje się być utraconą ruiną. Motto z Herberta grzmi w moich oczach. Ojczyzny i Chrystusa tak dużo. - A gdyby kartki miały dłonie? - myślę. - Luiza miałaby fioletowe włosy - dopełniam.
Któregoś dnia dokończę ścianę. Salon mnie o to prosi. Taka odrobina luksusu. Z białej cegły. I nie wiem już, którędy przyjdziesz do mnie. Po jakich schodach dnia czy nocy. Po której linie wiersza. Docierają tylko strzępki słów/ imion/ kwiatów.
Z Bartoszem nakręcimy muzę. Wypiję cztery kawy. Zjem herbatę. Znów będziesz mi kłamać prosto w Instagram. Znów będzie. ZNÓW. Rozpraszał mnie nadmiar świata/ Ożywało morze.
Ten pokój jest zimny.
Czekam
- może ktoś odpowie. Zapali światło. Za zasłoną.
___
* K. Nowosielski, Przykładanie ręki, Sopot 2015
Z czasu przeszłego powybieraj tylko słowa, ułóż w wiersze, w muzykę.
OdpowiedzUsuńMorze czeka na końcu łyżeczki, nie bój się jej wyciągnąć.
Wbrew powszechnej opinii to nie ona wybija oczy
tylko brak światła, brak fali.
ściskam ciepło, M. ;)