czerwone Martini

Są w życiu sytuacje, które strzelają w nasze serca. Czasem mocno, boleśnie, tak jak to chłopcy wielkich blokowisk strzelają z kamienia w oczy. Albo dziewczynki. Takie też. One to czasem bywają jeszcze gorsze. Przykrywają serwetkami swoje uda i udają. Że nic się nie stało. 
Są też w życiu sytuacje, w których morduje się żaby, strzela do ptaków i zabija słowami ludzi. Bo tak właśnie można. Uderzyć na śmierć. Później przychodzi zmartwychwstanie, tylko dusza już nie taka jak przed. Otoczona murem/ bluszczem/ zamkiem. Nie taka głupia ta DUSZA. 
I są jeszcze sytuacje, kiedy można się udusić. Od łez. Albo od radości. Chociaż od tego, to chyba była ODA. Albo do. 
___
Napisałam do Ciebie dwa maile. Jeden podarłam. Drugi skasowałam.  

___
zlewasz mnie
i zalewasz
zlew ma kasztanowe włosy i granit

bardzo przyjemne zdaje się być dzisiaj
sranie w gacie
ze strachu. 

Komentarze

  1. rudakostkalodu16 lutego 2016 20:57

    uderza mnie w serce ciszą - mocno i w miejsce gdzie najbardziej boli - która jest gorsza od zwykłego "spierdalaj". Pogubiła się w sobie i gubi mnie.

    Zaraz mnie nie będzie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz