refleksje nad rokiem

Minął ROK, od chwili kiedy pojawił się PAPIEROWY CHAOS. Jakoś tak. Czy ROK to dużo, czy mało? Jakie myśli można przywiązać do całego roku, a jakie tylko do jego połowy? 12 miesięcy, pomieszanie zmysłów i pór (wszystkich emocji). Melanż jesieni z latem, zimy z wiosną - i tak w kółko. Tyle przespanych/nieprzespanych nocy, zdarzeń, wydarzeń, potłuczonych snów (nad łóżkiem albo w chmurnej przepaści, kiedy liście i listy pod stopami). Tak wiele godzin szczęścia i bólu. Kolejne rany zmywane utlenionym wierszem. Nad głową. I wytrysk słońca. Fajerwerki czasu. 
ROK. Dla mnie DUŻO. Tak dużo, że nie mogę tego zmieścić w jednej garści. W pamiętniku/ zapisie/ telefonie/ na Instagramie. 
Możecie prześledzić teraz swój ROK. Uczynić bilans - zysków i strat. Podliczyć, co się udało i wydarzyło, a co zaistniało tylko snem niespełnionym do bólu. Weźcie kartkę. Czystą. Zapiszcie na niej wszystkie WAŻNE/MNIEJ WAŻNE wydarzenia i słowa z ostatniego roku. Niekończąca się historia. Prawda? I mój ROK właśnie taki był. 
Czy ROK to dużo w kontekście BRAKU/ ROZSTANIA/ POGRZEBU? Żałoba (po odejściu czy śmierciach) trwa przeważnie rok. Jedną zimę, jedno lato, jedną wiosnę i jedną jesień. Człowiek musi się oswoić. Nauczyć żyć od nowa. W każdej porze roku. Już BEZ. 
A rozstępy czasu, które serwują nam kłótnie i przekleństwa? Tego na pewno nie brakuje. Z bliskim sercem kłótnia. Ja też czegoś takiego doświadczyłam całkiem niedawno. 2 tygodnie CISZY. Ile się wydarzyło przez ten czas? Jak bardzo człowiek mógł się oddalić? BARDZO. Bliska osoba zdążyła się przeprowadzić, umeblować swoje mieszkanie, wypić x kieliszków wódki, zapłakać x razy, uśmiechnąć się bez moich oczu, poznać nowe osoby, nowe ścieżki, nowe prze-kazania. 
Pomyślcie zatem, czym jest ROK bez drugiego człowieka (takiego, który kiedyś był bliski sercu). To już PRZEPAŚĆ. I nie sposób zmierzyć jej niczym. Rok jest zbyt długim/dużym czasem, aby można było potem nadrobić zaległości serca. Bo przecież tak naprawdę pewnej/ tamtej/ tej osoby JUŻ nie znamy. Nie wiemy, co lubi, jak bardzo zmieniły się jej smaki, ile razy dziennie się uśmiecha, jakie kupiła buty/ spodnie/ sukienki. O czym myśli i w jaki sposób podchodzi do okien, by zapomnieć przeszłość. Kto wypełnia jej dłonie i na kogo czeka, czy męczył ją katar podczas przeziębienia, czy zmieniła pracę/ samochód/ miejsce zamieszkania. I co kocha. 
Nie sposób nadrobić czasu/ serca drugiego człowieka. 

I takie to są moje refleksje nad rokiem. I jeszcze to, że można wiele zrobić/ stworzyć/ wywołać. Zdjęć/ Emocji/ Wrażeń/ Uczuć. Miłości. Można.
Uwierzyć w siebie. I w swoje dłonie, które zapisują kolejne wersy ze słów i snów.

Komentarze