mi love to już

Zawsze przed pierwszą odsłoną okładki czuję niepokój. Niepokój zmieszany ze słońcem, bo przecież wszystko, co tworzę, tworzę z miłości do świata.
Oprawka, okładka, opakowanie - niby nic. A jednak. Ważne. Ten pierwszy rzut oka, którym obejmujesz przestrzeń. I Ty, i ja. Obejmujemy. Czekamy. 
Czekanie. 

Zawsze przed pierwszą odsłoną okładki czuję dreszcz. Czy zrobiłam to dobrze, czy. 
(?) 
Nigdy nie wiem. Do końca. Nie sposób odgadywać setek, tysięcy już. Ludzi. 
Serc nie sposób. 



... to wiem, że znowu się udało. Widzę to poruszenie, komentarze, słowa. Widzę to i ze szczęścia wyjść nie mogę. 
Znowu zrobiłam kawał "dobrej roboty". Przepraszam - pięknej, serdecznej pracy. 

Komentarze