hypnotising
jeśli pragnę sacrum, to tylko po pijanemu o czwartej nad ranem.
~ Kacper Płusa
Historia choroby. Zaczyna się twardo. Jak ostry zachód słońca, w którym umierają marzenia. Kropla kawy bez mleka na koszuli skrzypaczki. Bo coś tam skrzypi pod sercem podłogi w szpitalu. Bufet jest, bardzo dobrze, możemy napisać więcej. Możemy napisać się wszyscy. I patrzę tak w białe okna jak w oczy białych kaftanów. Niebezpieczeństwa.
(...) nawierzchnia wstrząsa autem. męczy je rezonans chroniczny jak nałóg. I detox poetica, ale my wcale nie chcemy odwiązać ust od poezji.
(...)
czas ka – leczy rany. modlę się i mdli mnie od wypitej wódki.
ktoś szepcze pacierze. zamiast tego słyszę skowyt wyjącej suki.
ktoś szepcze pacierze. zamiast tego słyszę skowyt wyjącej suki.
Gdzieś jeszcze w kącie profanum. Gdzieś zbliżam się do sacrum. Przeżycia wewnętrzne to iskry, których nie można dotknąć. Rzucam więc tylko okiem. Cyklopa. Jest mi DOBRZE i MIĘKKO, kiedy katharsis mnie pieści. Dobrą ręką.
(...) znaki zabraniają nawrotu. możliwa jest utrata panowania nad retoryką, nad dykcją.
miejsca tarcia jaśnieją od iskier. metale stają się lekkie jak pióra. wnętrze oka nasiąka zapachem white spirit.
obraca się zębatka. przede mną rozkładają się pointy wysypisk uciekam z nich do liter, drogowskazów i rozdzielczych tablic.
miejsca tarcia jaśnieją od iskier. metale stają się lekkie jak pióra. wnętrze oka nasiąka zapachem white spirit.
obraca się zębatka. przede mną rozkładają się pointy wysypisk uciekam z nich do liter, drogowskazów i rozdzielczych tablic.
Z takich imprez wraca się rano. To melanż drzwi, wrażeń i okien. Ukrytych głęboko znaków. Wiary w cuda. Ulicą Kilińskiego płynie spokój i promenada zaczyna się tam, gdzie kończy się Twoja historia. Wełną otacza się fabryka. Siedzimy w Quatro. Pizza. Całuję słomką usta. I słodkim sokiem. Rozdrapujemy Mitologię w obrazkach. Rzucamy dyskiem. Przenośne stają się wszystkie marzenia. Kelnerki oglądają nasze wiersze i oczy.
Tak pięknie rozrywa nas DYSKOBOL, ALKOHOL i DISCO.
Pabianice śpią.
Jak sny.
Pabianice śpią.
Jak sny.
___
Każda rana choruje na innego diabła.
___
* W tekście wykorzystano cytaty pochodzące z wierszy Kacpra Płusy.
** Kacper Płusa - pabianiczanin o hippisowskich inklinacjach. Lubi przejeżdżać pociągami przez rzeki. Laureat kilkudziesięciu konkursów poetyckich. W 2012 ukazała się jego debiutancka książka „Ze skraju i ze światła”, za
którą otrzymał nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny i został nominowany
do Nagrody Literackiej Gdynia.
Komentarze
Prześlij komentarz