daleko marzę

Mam cudowny chaos w duszy. Powieść "Siedem grzechów głuchych" zbiera niesamowite recenzje. A dziś tak mocno wzruszyło mnie wyobrażenie ekranizacji. Zobaczyć ich tam. Wszystkich. Serca, domy, sukienki, okna, latarnie, schody... przepaść zobaczyć na ekranie... oczy i struny, muzykę zobaczyć, Adelinę, most przy którym pękła dusza, pierwszy pocałunek.... 

Aż się boję tak daleko marzyć. Ale marzę... 
i "jadę" do Nike. Ale to z innej strony. 
Z każdej strony marzę.
Ciągle marzę.  

z recenzji: http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/2017/03/siedem-grzechow-guchych-kaja-kowalewska.html 

Niezwykle cenię sobie takie nieszablonowe, prozatorskie utwory, które nie mieszczą się w sztywnych ramach, a do takiej grupy mogę z pewnością zaliczyć książkę Kai Kowalewskiej. Historia ta z powodzeniem mogłaby posłużyć do wystawienia nieco psychodelicznej, współczesnej sztuki teatralnej czy też jako scenariusz do filmu dotykającego współczesnej kondycji człowieka. Symboliczny czerwony kolor, który stanowi bardzo ważny wątek w tym utworze oraz mnóstwo zapadających w pamięć cytatów i biblijnych nawiązań stanowią natomiast bardzo ważne tło, które jedynie potęguje efekt wielowymiarowości tej prozy.

***
jestem szczęśliwa. 

Komentarze