list, którego nie ma
(...) w te chłodne już
październikowe
listy i liście
~ chaos
Przeczytaj mi w głowie.
Śnił mi się dziś smak słodki. Jak tiramisu. Kilka fabryk, w których imprezy do białego rana. I noszę ten żakiet z satyny. Z całego weekendu wybieram wszystkie dobre rzeczy. -Gorąco mi - Żenua jest boska. - After party będzie smakowało melonem. - Na początku był Chaos. Chaos i inne piętra. Szukam dachu od rana, na którym można przyciskać własne sutki, żeby COŚ włączyć.
Na przykład trochę wspólnej jesieni.
- Jestem shy, shy ,shy.
Czemu nie piszesz tak, jak mi tu podpowiadasz? Czemu piszesz tam tak, jak nie podpowiadasz mi tu? Wszystko to PRÓBA. Smaku/ Zapachu/ Dźwięku.
___
I mogłabym zaraz przyjechać. Zjeść trochę słońca. Kupić dywan. Ale coś trzyma mnie za ręce. Mam związane włosy i słowa. Bezustannie.
__
Odbierz mnie tak.
Żeby ten telegram nie doszedł spóźniony.
Komentarze
Prześlij komentarz