mydlane

Zanim wyciśniesz mydło, upewnij się, że jest woda.

Słucham o sobie porannych wiadomości. W radio. Malinowe serce już teraz otwiera kolejną powieść.
- Za chwilę Cię zobaczę. Za chwilę przyjdę. Woła bohater/ bohaterka/ książka/ przechodzień.
___
Green Way. Siedzimy wygodnie vis-à-vis. Nikt nam nie działa na nerwy, nikt się nie czuli, nikt nie padł na pysk. Moja "Nerwica" jedzie do Elbląga na WYSTAWĘ. Odprężam ciemne, zielone bojówki, poprawiam słomkę. I smoothie tak na mnie patrzy. I Ty. Tutaj. Wyjmuję wizytówkę. - Miła Pani, dla Pani. Kładę na ramieniu smoka.
Lubię ten czas, kiedy zanurzamy się w opowieści. Wszystko staje się takie piękne. I dobre. Na chwilę przybliżam się do szyby i znikam. Wchodzę w wymiar, gdzie moja wyobraźnia nie posiada granic. Ktoś ma tatuaż, ktoś walczy ze snem, ktoś zgubił portfel, ktoś ma kręcone włosy.
- A wiecie co, bo ja mam problem z Chaosem - podrzuca do góry Magda. Wracam do kawy. Śmiech to zdrowie. Konwersacja dotyka brzegu wódki/prasy/pasji/eksperymentu/gazety (już konkretnej). Do świtu zostało kilkanaście godzin. Toyota zasuwa pod krawężnik domu.
___
Zanim wycisnę mydło, upewnię się, że jest woda.

Komentarze