wahanie sytuacji

Robimy konferencję. Wspominamy stare czasy. Jakże odległe Pabianice, Święty Mikołaj, BWM. Kejt się śmieje. Ja też. Wyciągamy jakieś brudy i grzechy. Z przeszłości. Adrena działa w pełni. Przypomina mi się scena, kiedy nie mogę trafić ręką w biegi. To już szczyt. Apogeum stresu. Wspomnienia - jakże adekwatne. Do rzeczy. I nagle uświadamiam sobie, że piję kawę z białego, urodzinowego kubka od Żywili. Messenger szaleje. Wiadomość goni wiadomość. Kot goni kota. Pod oknem. Wiemy, o co kaman. Pikają poetyckie kawiarnie. Melisa robi się trendy. Przesuwają się slajdy. Ada patrzy. Na każdym pasku miga inny nickname.

Komentarze