kawałki świata
Mam swoje ulubione kawałki świata. W Łodzi. Mam Ławkę Pragnień, Ławkę Oczekiwania, Ławkę Życzeń i Teatr Absurdu. Mam Zdrowie, Rado, Art i Retkinię. Mam Pabianicką, gdzie witają mnie drzewa w kolorze moich włosów. Mam Złoto, Srebro i Szron. I ukrytą kawiarnię przy Włókniarzy, i Smak Mojito w KFC, i ogródki działkowe u M., i Port z widokiem na Raj.
A koniec czerwca pachniał szpitalem/pogotowiem ratunkowym/sygnałem karetek/strachem. Plikiem krzywych recept, tramadolem, brakiem roweru, białą ścianą. - Dwa miesiące. Surowo zabronione - rzucił lekarz. - Wysiłek fizyczny niewskazany. Proszę odpoczywać, spacerować (wolnym krokiem - wolnym krokiem to ja sobie mogę pisać książki) - nie pić.
Czasem złamałam.
Zasadę.
Czasem złamałam.
Komuś SERCE.
A koniec sierpnia pachnie początkiem jesieni. Liście w tym roku szybciej wysyłają się z drzew. Jadę rowerem i patrzę. I patrzę jak świat pachnie. Jak wysyła do moich oczu najpiękniejsze obrazy. Coś się kończy, coś się zaczyna. Tak. Na nowo. I mogę jeszcze ukradkiem spoglądać w Twoje okna.
Piękne.. Również mam swoje kawałki świata w Warszawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Dobrze posiadać swoje małe i duże kawałki. To taka MAPA SERCA.
UsuńLubię Warszawę. Przywołuje myśli znad Wisły. Mój licealny czas.
Ściskam :*
:)
Zdróweczka na serduszko :* :)
OdpowiedzUsuń