autostop

I tak sobie jeżdżę po Polsce/świecie/łąkach, a stan ten jest ciągły (póki co) i trwa. Od początku sierpnia. Przeznaczyłam cały miesiąc na serpentynę snów/poszukiwanie znaczeń/bajki. Podobno pracę najpiękniej połączyć z marzeniami. I tak właśnie zrobiłam. Kilka twórczych akcji, spotkania z Czytelnikami, opowieści, autografy, muzyka. Parę dni w mieście dusznym, kolejna książka, którą gdzieś tam zapisuję na marginesach (pamiętnika), parny sierpień. WY. Tak wiele szczęścia niosę przez miasta/miasto duszne/miasteczka. I fioletowymi włosami przykrywam zaszklone oczy. Kiedy mnie wzruszacie. Kiedy się wzruszam.

Komentarze

  1. Serce w gardle, kiedy tyle i jeszcze więcej... piękna.
    I jeszcze jutro, pojutrze, za tydzień, za miesiąc... plany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żyję z KALENDARZEM. Kiedyś zastanawiałam się hm: "jak to można żyć z kalendarzem".
      Dziś myślę: jak ja mogłam żyć bez kalendarza? ;) heh

      Usuń
  2. A mnie się oczy szklą, za każdym razem kiedy Cię czytam, wzruszasz mnie, każdym słowem, każdym... poezją jesteś cała, caluteńka.. i płakać mi się chcę kiedy taka myśl mnie dopada, że miała być Łódź, a ciągle mi gdzieś umyka.. eh. Uściski z ogrodu w którym właśnie siedzę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta Łódź będzie. Zobaczysz Kale. Podobno wyczekane smakuje najlepiej :)
      A może jesienią na Hyde Park? 7 listopada organizujemy. Po HYDE w planie liryczna impreza i różne smaki świata. Dogadamy. Ściskam :*

      Usuń
  3. Gdyby nie Ty, to nie byłoby wzruszeń ;). To działa w dwie strony. Twoja Twórczość jest jak światło w lustrze- ile pięknych emocji i wzruszeń dajesz nam w swoich słowach, tyle się odbija i wraca do Ciebie w postaci innych pięknych słów, serduszek, podziękowań, listów, spotkań :). Ty wzruszasz :). Trafiasz światłem słów w lustra wrażliwych serc...

    PS. Wiem, nie ja jedna, ale... nie mogę się doczekać Twojej nowej książki ;).
    PS2. Stwierdzam, że chyba bywam daltonistką czasem, bo w realu nie mogę wyłapać tego Twojego cudnego fioletu, haha ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za te piękne słowa. Wiesz jak one grają. Na strunach mojego serca.
      Ja już kiedyś powiedziałam, bez tych wszystkich serc/serduszek/dusz nie byłoby CHAOSU z piętrami. Ostatnio spotyka mnie tyle miłych zdarzeń (te bolesne gdzieś tam też się pojawiają, ale staram się nie zwracać na to uwagi, heh - przecież lekarz kazał bym dbała o serce, po ostatniej akcji z pogotowiem mam to na uwadze).

      A FIOLET? Teraz jest bardziej namiętny i niezrównoważony ;) heh a swoją drogą, długo się nie widziałyśmy. Naliczyłam tego ze dwa tygodnie. Od 5 września będę już w Łodzi na stałe. Kiss

      Usuń

Prześlij komentarz