miasto duszne

Rodzinne miasto duszne. Nie tak duszne jak Rzym, z którego wysypują się na moje ręce drobne gitary. I chwytam to szczęście tak mocno, jakbym chciała zatrzymać przy sobie na zawsze. A przecież nie ma nic NA ZAWSZE. Prawda? Dni ubywa jak ryżu, którym małe dziewczynki pod kościołem posypują BIAŁĄ PARĘ. Przychodzi refleksja. Przychodzi piwo. Odchodzi refleksja.
A balkon w rodzinnym mieście dusznym zacina się od dawna. Ciężko otworzyć. Z klucza. Klucz nie wytrzymuje presji/ moich dłoni/ krzyku. Tak, potrafię krzyknąć na balkon/na drzwi balkonu, potrafię gadać z balkonem i do balkonu o tym, że zacinają się te cholerne drzwi i że nie zawsze można otworzyć COŚ z klucza.
Poza tym nie każdy klucz pasuje. Do mnie, do Ciebie (Drogi Czytelniku), do Twojego serca (Drogie Serce Twoje). Tak samo jak nie każde usta pasują do ust, ręka do ręki, pióro do kartki. Niektóre kartki trzeba zapisywać ołówkiem albo zaklejać gumą (Orbit), żeby się nie wydało, o czym MARZYSZ. 
MARZENIA są jak obłoki nad basenem albo jak ukryte w ciszy maliny (których uwielbiam SMAK). Może jeszcze trochę jak promenada, zachód słońca, wschód drzew. TĘSKNIĘ. Za deszczem, który rozpada się na moje popołudnie. Mam gorące ramiona/ słońce/ widok na lokomotywy. 
Rodzinne miasto duszne wyzwala we mnie te wszystkie piękne i dziwne uczucia. Budzi refleksje - COŚ przypomina. A o CZYMŚ pozwala ZAPOMNIEĆ.

Komentarze

  1. Swietnie piszesz, jestes kapitalna <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ramona, samo się pisze (duszą).
      dziękuję
      :)

      Usuń
  2. Czasami można być ponad klucze :). Można wejść oknem, gdy te nie pasują do drzwi, haha ;).
    Prawdziwość zawsze znajdzie drogę. Z kluczami, czy bez, zawsze trafi do właściwego domu, do właściwego serca i dłoni. I zostanie. Na zawsze. Ona jedna jest na zawsze...
    Klucze ograniczają też. To zamknięte na kłódki marzenia, serca i otwarte tęsknoty. Czasem można jakiś wyrzucić lub schować... ;).

    PS. Rzym :). Italia <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda, prawda i jeszcze raz PRAWDA.
      niestety w życiu jesteśmy narażeni na FAŁSZ. na ROZCZAROWANIA. Ludzi, którzy wydawali się być bliskimi sercami nagle stali się ostrzem noża.
      trzeba uważać. otwierać/przenikać tylko te dobre mury/drzwi.

      P.S. Ściskam mocno. Duszne miasto dziś od rana uśmiecha się do moich oczu.

      Usuń
    2. Tylko które mury/drzwi są tak naprawdę dobre...? Które nas nie zmiażdżą, gdy wejdziemy do środka? Szkoda, że nie można znać prawdy od początku. Życie to jedna wielka rosyjska ruletka. Najgorsze jest to, że jeśli się nie spróbuje, to nie pozna się prawdy. Raz na jakiś czas (lub nawet częściej/często) trafi się na nabój i może nie zabije, ale zostawi dziurę w sercu. Heh...

      Usuń

Prześlij komentarz