zbieram komplementy

Zbieram komplementy. W zasadzie to nie zbieram tylko je otrzymuję. Drogą mejlową/pocztową/gałązką z ogrodu/wierszem. 
Piękne spotkania z Czytelnikami zawsze powodują szybsze bicie serca. To tak, jakbym ocierała się delikatnie o chmury. Ciepłe, przyjemne. I grają we mnie wtedy dreszcze na obraz i podobieństwo majowego deszczu, którym uwielbiam przykrywać treningowe koszulki. Te białe. Koniecznie.
Mamy sierpień. 
Tutaj nie mam czasu na sport. Tutaj sport ma czas na mnie. Bierze mnie w swoje ramiona i spacerujemy razem od - do. Biegamy. Wszystko tutaj można złazić/zbiegać. Od każdej strony wnikać w kąty czasu. 
I tak też ostatnio wybrałam się do pobliskiego pubu. Na piwo. Z Chaosem. 
Rozmowa z Natalią stała się czymś w rodzaju antidotum. Przyjemnie było posłuchać o kolejce (tym razem nie tej wąskotorowej na trasie Socho - Tułowice). O kolejce przy biurku nauczycielki po moją książkę, tak, żeby ją pożyczyć. A potem słuchałam jeszcze o sobie. O swojej twórczości. O tym, że jestem taka młoda, zdolna. Że "ulubiona autorka/poetka/pisarka", że "super", że "każdy ma w sobie chaos", że "wielki szał".
- Nie każdy ma szansę wypić piwo ze swoim ulubionym autorem - rzuciła Natalia. 

No tak. Nie po każdego książki ustawiają się kolejki młodych ludzi (przy biurkach/w bibliotekach/w szkołach) - dodało moje serce.
Jest mi teraz dobrze. 
___ 

Natalia kiedyś zostanie modelką. Już dziś to wiem.

Komentarze

  1. Gratuluje z calego serca <3 Kocham Twoja Tworczosc Kaja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak bardzo się cieszę, że mogę pomagać i być. Poezją :*

      Usuń

Prześlij komentarz